7/18/2016



Duża biała sala, dwa krzesła, stół, a dopełnieniem wnętrza jest przygaszone światło...


Ogromne drzwi sali otwierają się, aby wpuścić do niej już długo wyczekiwanego gościa. Wita go dobrze już znany mu mężczyzna, który stoi za stołem. 

Kim jest gracz? Tego nie wiemy.  Nieznajomy jest odziany w czarne szaty, a jego twarz zakrywa maska. Ciało pokryte niezliczona liczbą blizn robi piorunujące wrażenie. Może to być każdy, nawet diabeł zamknięty w ludzkiej postaci.
Zasiada za stołem, odpala papierosa i wytrwale czeka aż drugi mężczyzna rozpocznie tasowanie kart. Tak też się dzieje, lecz nie jest to zwykła gra. Karty także nie są zwyczajne: każda z nich jest czarna, lśniąca oraz naznaczona ledwo co widocznym numerem. Zasady gry także się zmieniają...

Gracz ma za zadanie wybrać jedną z kart, nie wiedząc tak naprawdę co się pod nią kryje. To jest tutaj najtrudniejsze: Nie sam fakt dokonania wyboru między pulą niewiadomych, lecz podołanie temu co się pod nią kryje. Zawsze nadchodzi moment, kiedy trzeba dokonać wyboru.

Gracz takowego dokonuje. Przyspieszone bicie serca, pocące się dłonie i stawka, którą jest życie to wszystko z czym boryka się gracz. Wybiera numer 6... . Ogromna salę niespodziewanie zaczyna wypełniać demoniczna muzyka, która jest znajoma dla ucha mężczyzny. Światło nabiera szkarłatnej barwy, a pomieszczenie wypełnia gęsta mgła. Temperatura nagle spada, a salę napełnia metaliczna woń krwi... Zabawę czas zacząć. 




Mężczyzna wypływa w rejs. Czy jest to luksusowy statek warty krocie? Trudno powiedzieć, jest to raczej stara i rozpadająca się łajba, która ma w sobie duszę i specyficzny dla siebie klimat. Ile to już trwa? Która to minuta? Nikt tego nie wie. Tutaj nie ma definicji czasu... . Niezwykle skupiony mężczyzna zaczyna się pocić mimo niskiej temperatury bo wie, że za moment nadejdzie ta chwila, kiedy zacznie płynąć, ale już tak na całość.


Zamyka oczy. 
Coś się wydarzyło w ciągu tej chwili. Gracz otwiera oczy, a jego spojrzenie staje się wręcz lodowate. Bezlitosne. Mężczyzna nie jest już ofiara, która weszła do sali, ale zwycięzcą. Nie chce tego zatrzymać. Jest to jego czas... płynie.

W tym świecie sztuką nie jest to, aby zgromadzić dobre karty ponieważ każda jest zła. Sztuką staje się to, aby poradzić sobie z rzuconym na nas złem... przyjąć go. 
Czysta loteria. Życie to gra.
Widzisz te blizny?

N.CH

1 komentarz: